Raport Rynkowy 01/2018

New York Stock Exchange, największa na świecie giełda papierów wartościowych złożyła do Securities Exchange Commision – amerykańskiego odpowiednika Komisji Nadzoru Finansowego – wniosek o uruchomienie pięciu ETFów opartych o wyceny Bitcoina. Propozycja NYSE zakłada między innymi zaoferowanie ETFów bazujących na dźwigni 1,25, 1,5 i 2 krotnej. Dowiedz się więcej

raport 1

Poprzedni Raport Rynkowy

Finansowe top 12 roku 2017

Wraz z końcem roku przyszedł czas na podsumowanie najważniejszych wydarzeń ostatnich 12 miesięcy. Oto 12 tematów, które miały największe konsekwencje dla inwestorów w 2017 roku.

Kryptowaluty

 Niekwestionowanym numerem jeden minionego roku okazały się kryptowaluty na czele z ich najbardziej popularnym przedstawicielem. Bitcoin, bo o nim mowa rozpoczął rok z ceną 999 USD za jedną „monetę”. Na początku grudnia cena osiągnęła już zawrotny pułap 10.000 USD W szczytowym momencie, 17 dni później, cena przebiła poziom 20.000 USD. Jednak Bitcoin zakończył rok zdecydowanie poniżej tego poziomu. Zaraz po otarciu się o historyczny szczyt inwestorzy zaczęli masowo sprzedawać bitcoina. W ciągu zaledwie kilku dni cena tej kryptowaluty spadała niemal o połowę. Obecnie jego cena to około 13.000 USD. Na fali popularności Bitcoina powstało bardzo wiele nowych kryptowalut. Na moment powstania tego tekstu Coinmarketcap.com notował ich aż 1372.

Bockchain

 Rok 2017 był bez wątpienia rokiem blockchainu. O oczekiwaniach względem branży łańcucha bloków najlepiej świadczy choćby historia firmy Long Island Tea Corp, która w minionym roku zmieniła nazwę na Long Blockchain Corp. Spółka produkująca lemoniady jedynie rozważa inwestycję w blockchain – nie jest to w żadnym wypadku element jej dotychczasowej działalności. Mimo to, sama zmiana nazwy wystarczyła, żeby wycena spółki skoczyła o 183% praktycznie z dnia na dzień. Dla inwestorów zainteresowanych blockchainem był to z pewnością świetny rok.

ETFy

 Mimo, że fundusze inwestycyjne śledzące zachowanie indeksów i notowane na giełdach nie są niczym nowym, to rok 2017 jest z pewnością rokiem przełomowym. Jeszcze nigdy w historii inwestorzy nie mieli zainwestowanych aż tak dużych pieniędzy w pasywne rozwiązania. Tylko w ciągu roku światowy rynek ETF urósł o 476 mld dolarów aktywów w zarządzaniu by przebić barierę 3,4 biliona dolarów. Z popytem wzrosła też podaż. W ciągu roku powstało aż 297 nowych funduszy. Wśród nich pojawiło się mnóstwo ETFów opartych o inwestycje w surowce, sektory czy rozwiązania alternatywne. Tym samym rynek ETF przestał być jedynie rynkiem dla inwestorów, którzy chcą śledzić indeksy, ale z uwagi na niskie koszty i olbrzymią różnorodność stał się wyborem dla wielu inwestorów profesjonalnych.

Rekordy na giełdach

 Na nowojorskiej giełdzie rekord wszech czasów był przez Dow Jones Industrial Average (DJI) bity 70 razy. To rekord rekordów – nigdy wcześniej w historii nowojorskiej giełdy nie zdarzył się rok, w którym indeks ten osiągał najlepszy wynik w historii tak często. Od początku roku DJI zyskał 25,08% procent. S&P 500, indeks podsumowujący zachowanie cen 500 największych amerykańskich spółek zyskał z kolei 19,42%. Co ważne i charakterystyczne dla roku 2017 działo się to przy bardzo niskiej zmienności. Indeksy powoli szły w górę, sporadycznie tylko korygując swój marsz ku szczytom. Obecnie indeks cen akcji do zysku opracowany przez laureata nagrody Nobla, Roberta Schillera, znajduje się na poziomie niemal 26, co oznacza, że akcje są bardzo drogie. Historycznie zmienność na porównywalnie niskim poziomie zwiastowała kontynuację hossy, zaś tak wysokie oderwanie cen od wartości fundamentalnych – nadejście kryzysu. W 2018 roku trzeba uważnie obserwować sygnały z rynków!

Giełdowe wzloty

 Nie tylko S&P 500 czy Dow Jones mogą zaliczyć ten rok do udanych. Pomimo wzrostu tego pierwszego o blisko 19% a drugiego o 25% nie mogą się one równać z liderami wzrostów w 2017 roku. Tu prym wiódł argentyński Merval – wystrzelił aż o 77%! Punktem zwrotnym dla Argentyńskiej gospodarki okazał się wybór na prezydenta Mauricio Mauri pod koniec 2015 roku. Mauria zreformował kraj i wprowadził wiele zmian, które przywróciły wiarygodność Argentyny w oczach inwestorów. Od tej pory Merval zaczął gwałtownie rosnąć. W 2016 roku osiągnął 45% wzrostu – czyli indeks urósł o ponad 120% w ciągu dwóch lat!

 Drugi na liście indeksów o najwyższym wzroście w 2017 roku jest Nigeryjski All-Share Index, który zyskał 42%. Tak dobry wynik jest głównie zasługą wzrostu cen ropy, stanowiącej blisko 92% całkowitego eksportu kraju.

 Pomimo czasu nieudanego zamachu stanu i serii ataków terrorystycznych w Turcji w 2016 roku inwestorzy bardzo optymistycznie zareagowali na wprowadzone w minionym roku tymczasowe ulgi podatkowe, jak i program dla banków mający na celu zachęcenie instytucji finansowych do pożyczania pieniędzy małym przedsiębiorcom. Bardzo dobrą informacją dla inwestorów okazał się też olbrzymi skok produktu krajowego brutto (o 11,1% na koniec trzeciego kwartału). W sumie przełożyło się to na 48 procentowy wzrost głównego tureckiego indeksu.

 Hong Kong wziął chyba przykład ze Space X Elona Muska i wystrzelił swój Hang Seng aż o 36%. Głównym motorem napędowym wzrostów okazał się Tencent – Chiński gigant technologiczny, którego wycena w 2017 roku podwoiła się. Najpopularniejszy produkt spółki, mobilny komunikator WeeChat ma już blisko miliard użytkowników, co przyciąga całe rzesze inwestorów implementujących mobilne gry i streaming wideo w ekosystem WeeChat.

Debiuty giełdowe

 Rok 2017 zapisze się jako rekordowy w tej dekadzie pod względem wartości ofert publicznych na giełdzie przy Książęcej w Warszawie. Na pierwszy debiut musieliśmy czekać aż do kwietnia, jednak pierwszą ofertą była opiewająca na aż ponad pół miliarda złotych oferta Griffin Premium RE.. Niemal w tym samym czasie inwestorzy mogli zapisać się akcje spółki Dino – oferta tej sieci sklepów spożywczo-przemysłowych opiewała na 1,6 mld zł. Dwa miesiące później na giełdę postanowił wejść GetBack – wartość zapisów wyniosła aż 840 mln zł. Inwestorzy instytucjonalni na deser dostali możliwość zapisania się na akcje spółki Play Communications. Wycena aktywów tego koncernu telekomunikacyjnego przekroczyła 5,3 mld zł. Pod względem wartości w historii był tylko jeden lepszy rok – 2010, kiedy to wartość ofert publicznych była niemal dwukrotnie wyższa.

Giełdowe upadki

 Pomimo faktu, że koniunktura na rynku akcji dała inwestorom wiele powodów do radości, 2017 roku okazał się rozczarowujący dla tych, którzy wybrali CI Games, Artifex Mundi, Bioton, Stelmet, XTB czy Maxcom.

 Powodem kłopotów dwóch pierwszych spółek, będących producentami gier komputerowych, swoje problemy zawdzięcza suboptymalnemu wykonaniu swoich nowych produkcji. Sniper Ghost Warrior 3 studia CI Games został mocno skrytykowany, zaś wdrożenie systemu monetyzacji w nowych produkcjach free-to-play studia Artifex zajęło więcej czasu, niż przewidywał producent – w obu przypadkach ceny akcji spółek spadły o przeszło 60%.

 Na poziom cen akcji Stelmetu, producenta drewnianej architektury ogrodowej największy wpływ miał Brexit – spółka eksportuje znaczną część swojej produkcji do Wielkiej Brytanii, zatem spadek wartości funta i liczby zamówień z Wysp nie przekładają się korzystnie na wyniki spółki.

 Maxcom, producent telefonów dla seniorów, osiągnął wyniki gorsze niż oczekiwano – spadły zarówno zysk operacyjny i netto, jak i marża. Sprawiło to, że kurs runął o blisko 40%. Do słabszych wyników przyczynił się też triumfalny powrót Nokii, która odebrała Maxcomowi część rynku.

 XTB, Polska spółka inwestycyjna zanotowała 62% spadku wartości akcji od czasu debiutu z czerwca 2016. Spółka musi się mierzyć z oskarżeniami Komisji nadzoru finansowego, że ten broker giełdowy dopuścił się oszustwa na szkodę swoich Klientów. W zależności od szacunków straty Klientów to od 8 do 23,5 mln pln.

 Bioton, przedsiębiorstwo biotechnologiczne zajmujące się produkcją leków, zanotował 1,5 mln straty netto w trzecim kwartale 2017, co przełożyło się na stratę roczną na poziomie 59,5%.

 

Stopy procentowe i „odkręcanie” luzowania ilościowego

 Po wielu miesiącach bardzo niskich stóp procentowych utrzymywanych na tym poziomie od wprowadzenia programu luzowania ilościowego, czyli skupowania z rynku toksycznych papierów wartościowych Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych podjęła decyzję o podniesieniu stóp. Decyzja ta, chociaż oczekiwana, spotkała się z entuzjazmem inwestorów, który przełożył się na rekordowe wyceny akcji na amerykańskich giełdach. Jednocześnie Janet Yellen, obecna prezes FEDu zapowiedziała wprowadzenie programu „odkręcania” skutków programu luzowania ilościowego, czyli stopniowe powstrzymanie się reinwestowania zapadających obligacji. Ma to doprowadzić do zmniejszenia sumy bilansowej FEDu, aby przywrócić tej instytucji możliwość efektywnego reagowania w przypadku przyszłych kkrachów na giełdach. Dla inwestorów oznacza to, że FED redukując swoją sumę bilansową, sprawi, że część sztucznie wykreowanych pieniędzy zniknie.

Rewolucja w motoryzacji

 Samochody elektryczne, lit, car sharing… to tylko kilka z haseł związanych z eksplozją popularności nowoczesnych technologii w motoryzacji. W tym roku w kilku miastach w Polsce wystartowały usługi car-sharingowe, które za niewielkie pieniądze udostępniają samochody w myśl głównej zasady ekonomii współdzielenia, że nie potrzebujemy wiertarki, a dziurę w ścianie. Kolejnym przejawem wykorzystania nowych technologii w motoryzacji są samochody elektryczne, które w 2017 zaczęły zyskiwać na popularności. To dzięki nim ceny litu wykorzystywanego przy produkcji baterii w tym roku poszybowały w górę. Aby wykorzystać potencjał płynący z e-samochodów Volkswagen planuje wydać aż 50 mld euro w ciągu najbliższych lat w sam rozwój technologii baterii. Inwestorzy, którzy przewidzieli takie zagrania spółek motoryzacyjnych próbujących wykorzystać nadarzające się okazje i powiązanych z nimi sektorów z pewnością ten rok mogą zaliczyć do udanych.

Katalonia

 Referendum w Katalonii, proklamacja niepodległości przez ten region, wkroczenie policji na ulice miast i aresztowanie działaczy politycznych katalońskiego rządu to w skrócie powód odpływu niemal 2.000 firm z Katalonii do Hiszpanii. To z kolei pociągnęło za sobą w dół nie tylko indeksy giełdowe w Madrycie, lecz również bazę podatkową i wpływy do budżetu regionu, który przed referendum wpłacał do Hiszpańskiej kasy niemal jedną piątą pieniędzy. Tuż przed Bożym Narodzeniem w Katalonii odbyły się wybory, które ponownie wygrała koalicja ugrupowań separatystycznych – to z kolei znów przełożyło się na spadki na giełdzie w Hiszpanii. Sytuacja pozostaje napięta, ponieważ rząd regionu i rząd Hiszpanii nie mogą dojść do porozumienia, a inwestorzy nie lubią niepewności. Dlatego należy się spodziewać, że wraz z rozwojem sytuacji w Katalonii giełdy będą reagować nerwowo.

Mikropłatności

 Temat mikropłatności w grach komputerowych czy aplikacjach nie jest nowy. Transakcje na kwoty kilku – kilkunastu złotych, które odblokowują dodatkową zawartość występowały w grach od dawna. Lecz to właśnie w tym roku wybuchła jedna z najgłośniejszych afer w historii, kiedy to jeden z największych producentów gier, Electronic Arts, w nowej odsłonie gry z serii Star Wars tak rozbudował ten mechanizm, że aby cieszyć się rozgrywką praktycznie konieczne stało się sięgnięcie po kartę płatniczą. Do tego dochodzi jeszcze charakterystyczny dla tego typu gier system, w którym kupując dodatkową zawartość nie mamy pewności co dokładnie znajduje się w kupowanym pakiecie – możemy dostać zawartość, na której bardzo nam zależy, lub taką, na której zależy nam mniej. W rezultacie rządy między innymi Australii czy Wielkiej Brytanii zapowiedziały, że przyjrzą się legalności mikro transakcji w grach, ponieważ noszą one znamiona hazardu. Inwestorzy jednak tylko na chwilę odwrócili się od EA, ponieważ branża gier obecnie kwitnie – co jest wypadkową dostępności zaawansowanych technologii i świetnej koniunktury w Stanach.

Złoty

 Złoty sięgnął po złoto (w kategorii najbardziej zyskownej waluty świata, spośród walut często parowanych z dolarem). Innymi słowy, dzięki świetnej koniunkturze na rynkach światowych i wynikającego z niej wzrostu apetytu inwestorów na ryzyko, złoty zyskał w stosunku do dolara aż 15,48%.  Na drugim miejscu znalazła się korona czeska, która przegrała ze złotówką o 0,12 punktu procentowego. Jak zaznaczają analitycy, gdyby Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się podnieść stopy procentowe – możliwe byłoby jeszcze większe umocnienie się naszej waluty.

Spodobał Ci się artykuł? Zasubskrybuj naszego bloga, aby nie przegapić kolejnych.

Raport Rynkowy 50/2017

„Polska: Główny Urząd Statystyczny potwierdził wstępne dane dotyczące inflacji – najszybciej w listopadzie rosły ceny żywność i paliwa, a inflacja osiągnęła poziom najwyższy od 5 lat. Żywność zdrożała aż o 6,5% rok do roku, a paliwa 4,7%. W wyniku tak gwałtownego wzrostu cen inflacja wyniosła 0,5% miesiąc do miesiąca i 2,5% rok do roku – najwięcej od czerwca 2012.” Dowiedz się więcej

raort 50

Poprzedni Raport Rynkowy

Twój pierwszy milion

Pieniądze, szczególnie duże, od zawsze wzbudzają fascynację. Fantazjowali o nich starożytni, rozmyślali o nich ludzie średniowiecza i renesansu, myślą o nich również współcześni. Pieniądze, w popkulturze, są jednym z atrybutów sukcesu. I jako, że są one niezbędne do życia chyba każdemu z nas zdarzyło się rozmyślać co by zrobili z tymi milionami wygranymi w „totka”.

Jak stwierdził kiedyś Jan Krzysztof Bielecki: pierwszy milion należy ukraść. Jednak stare, Polskie przysłowie głosi, że Grosz własną pracą zarobiony więcej wart, niż darowane miliony. A jakby zatem milion zarobić? Może nie jest to strategia tak szybka, jak prawidłowa odpowiedź na 12 kolejnych pytań w popularnym teleturnieju czy skreślenie zwycięskich 6 z 49 liczb, ale za to daje mnóstwo satysfakcji.

Część ludzi marzących o bogactwie, niczym Nick Carraway, bohater powieści Francisa S. Fitzgeralda pt. Wielki Gatsby, próbuje swych sił na giełdzie. Nie jeden inwestor startując praktycznie od zera na handlu akcjami zbił fortunę, nie jeden ją stracił. Ale czy w istocie przeciętny inwestor zawsze traci? Jak mówią statystyki – niekoniecznie. Wszystko zależy od przyjętej strategii. A zatem załóżmy trzy scenariusze – przyjmijmy, że pracując udało nam się odłożyć równowartość 1 000 USD. Na potrzeby eksperymentu załóżmy również, że wspomnianym tysiącem dysponujemy 10, 20, 30 i 60 lat temu. Ile udałoby nam się zaoszczędzić, gdybyśmy zainwestowali te pieniądze w indeks? Dla potrzeb eksperymentu przyjmujemy, że pieniądze inwestowane są w indeks, ponieważ taki ruch ogranicza ryzyko związane z pojedynczymi instrumentami, a jednocześnie, jak wskazują badania Famy z 1970 roku inwestując długoterminowo praktycznie niemożliwe jest osiągnięcie wyniku korzystniejszego niż ten, który reprezentuje indeks – w istocie udaje się to jedynie bardzo elitarnemu gronu zarządzających.

Jako że nasza Giełda Papierów Wartościowych funkcjonuje nieco zbyt krótko, żeby taki eksperyment przeprowadzić skupmy się na amerykańskim S&P 500. Jest to indeks śledzący i odwzorowujący kapitalizację 500 największych amerykańskich spółek giełdowych, a pierwsze notowanie tego indeksu miało miejsce 4 marca 1957 roku, więc z okazji sześćdziesiątych urodzin przyjmijmy, że nasz tysiąc złotych inwestujemy właśnie w S&P 500.

60 lat temu nasze tysiąc dolarów zainwestowane w momencie powstania indeksu S&P 500 dałoby dziś 3 656,85% zwrotu, czyli 36 568,5 dolara. To olbrzymi wzrost wartości. Oznacza to, że aby dziś mieć milion dolarów konieczne było zainwestowanie 26 618,04 dolarów.

30 lat temu, u progu transformacji ustrojowej w Polsce, nasz 1 000 dolarów zainwestowany w amerykański rynek akcji dałby 6 265,2 dzisiejszych dolarów. Do miliona jeszcze trochę, ale inwestując 137 642,64 USD wtedy, dziś moglibyśmy się już nim cieszyć.

Dwie dekady temu, gdy za dolara płaciliśmy 3,07 PLN, nasz zainwestowany 1 000 dolarów rósł jak na drożdżach, aby w 2017 roku niemal się podwoić – obecna jego wartość to 1 855,69 dolara. Milion wymagałby jednak 350 178,06 dolarów.

10 lat temu, inwestując 1 000 USD osiągnęlibyśmy 76,84% zwrotu, a nasz milion wymagałby inwestycji aż 565 482,92.

Warto zaznaczyć, że wszystkie kalkulacje uwzględniają zmianę wartości pieniądza wynikającą z inflacji odczuwanej przez konsumentów (czyli efektu wzrostu cen spowodowanego rozwijającą się gospodarką).

Jak widać na powyższym przykładzie im wcześniej zaczniemy odkładać, tym mniejszych kwot potrzebujemy, aby spełnić swoje marzenia o bogactwie. Warto wybierać rozwiązania, które są dopasowane do potrzeb inwestora – pozwoli to ograniczyć zbędne nerwy i pozwoli zmaksymalizować zyski. Takie rozwiązanie oferują ETFy, gdyż replikują one zachowanie indeksu, przez co nie bierzemy na siebie prawie żadnego ryzyka, a w długim terminie mamy szansę na ponadprzeciętne zyski.

*Dane dotyczące całkowitych stóp zwrotu branych do dyskontowania środków pieniężnych dostarczył DQYDJ.com