Oszczędności należy inwestować ostrożnie. Co nie oznacza, że mamy trzymać je w banku. Lokata jest jednym z najgorszych instrumentów oszczędzania, gdyż nie przyczynia się do efektywnego pomnażania oszczędności. Daje nam często ochronę wartości naszych pieniędzy, czyli chroni nas przed inflacją (przynajmniej w Polsce, bowiem w niektórych krajach depozyty bankowe nawet tego nie gwarantowały).
Nie oznacza to, że od razu mamy inwestować w akcje. Inwestowanie oszczędności różni się od typowego inwestowania, gdzie chodzi nam tylko i wyłącznie o jak najwyższy zarobek. Wtedy musimy się liczyć z wysokim ryzykiem i możliwością straty zainwestowanego kapitału. Jest to za duże ryzyko przy inwestowaniu oszczędności, które często są zbierane przez całe życie. Oszczędności inwestujemy nie po to, aby mieć maksymalną stopę zwrotu, ale po to, aby zrealizować swój cel. Oznacza to, że muszą to być instrumenty, które oferują nam dobrą stopę zwrotu, ale przy ograniczonym ryzyku ich utraty. Dlatego powinna nam przyświecać zasada „wolę mniej, ale bezpieczniej”.
Jak więc inwestować oszczędności? Należy kierować się poniższymi zasadami:
- Oszczędności należy pomnażać,
- Inwestuj w zdywersyfikowane produkty, które pozwalają na ograniczenie ryzyka inwestycyjnego,
- Inwestuj pasywnie,
- Ograniczaj opłaty transakcyjne.
W jakie instrumenty warto więc inwestować?
- Lokata
Większość Polaków odkłada swoje nadwyżki pieniężne albo na rachunku bieżącym, albo na lokacie oszczędnościowej. Lokata ostatnimi czasy pozwalała na utrzymanie wartości pieniądza, ale nie pozwalała na jego skuteczne pomnażanie, gdyż można było zarobić nieznacznie powyżej stopy inflacji. Poniżej przedstawiamy wykres, który pokazuje trend w stopach procentowych i poziom inflacji:
Źródło: http://www.najlepszelokaty.pl/ranking-lokat
Na wykresie można zaobserwować, że średnie oprocentowanie lokat kształtuje się na poziomie ok. 2 procent. Tak niskie oprocentowanie wiąże się z obniżkami stóp procentowych dokonanymi przez Radę Polityki Pieniężnej w ostatnim czasie. Wynikało to z tego, iż inflacja (wzrost cen) w ostatnim czasie była bardzo niska (w niektórych momentach mieliśmy nawet do czynienia z deflacją). Wyższe stopy procentowe w porównaniu do wskaźnika inflacyjnego oznaczają, że realnie może i zarabiamy na lokatach, ale zarobek ten jest niewielki. Po uwzględnieniu inflacji zarobek ten wynosi średnio ok. 1-1,5 pkt. procentowego. Oszczędzanie po to, aby utrzymać wartość pieniądza nie należy do najskuteczniejszych sposobów. Pieniądze należy pomnażać, nawet oszczędności.
2. Akcje i obligacje
Akcje i obligacje zdecydowanie oferują wyższą stopę zwrotu aniżeli lokaty. Samodzielne inwestowanie w akcje czy w obligacje nie jest jednak dobrą strategią inwestowania oszczędności. Wynika to z trzech powodów. Po pierwsze, są one obarczone wyższym ryzykiem (ryzyko utraty środków finansowych). Po drugie, aby te ryzyko ograniczyć należy wiedzieć, jak budować portfele inwestycyjne, a to wcale nie jest takie proste. Po trzecie, należy śledzić i rozumieć to, co się dzieje na rynkach finansowych. Należy mieć na to czas i dość dużą wiedzę. Dlatego nie zachęcamy do samodzielnego inwestowania oszczędności w akcje czy też obligacje. Nie zachęcamy również do inwestowania w akcje za pośrednictwem doradców finansowych ze względu na dość wysokie prowizje, które należy ograniczać w zarządzaniu oszczędnościami (patrz punkt 4 poniżej).
3. Fundusze inwestycyjne
Wśród funduszy inwestycyjnych można znaleźć takie, które oferują dywersyfikację, zarówno tą produktową (różne akcje i obligacje), jak również geograficzną (różne kraje). Są jednak dwa problemy z funduszami inwestycyjnymi. Po pierwsze, wiele z nich jest zarządzane aktywnie. Aktywne inwestowanie oznacza kupowanie i sprzedawanie papierów wartościowych w celu maksymalizacji zysków. W praktyce często oznacza, że jest to próba kupowania w „dołku“ po to, aby odsprzedać na „górce“. Tego typu strategia nazywana jest „market timing“. Niestety, nielicznym to się udaje w długim okresie czasu (zobacz nasz wcześniejszy artykuł: https://polskaoszczedza.edu.pl/2016/12/10/nie-ludz-sie-ze-wiesz-co-fundusze-robia-z-twoimi-pieniedzmi/). Badania pokazują, że w Polsce udaje się tylko kilku zarządzającym osiągnięcie pozytywnej alfy (czyli zarobić więcej niż rynek oferował). Po drugie, trzeba słono zapłacić za zarządzenie. Opłata dla funduszy wynosi ok. 4 procent rocznie, a to jest naprawdę sporo. Jest to też jeden z powodów, dlaczego fundusze nie mają interesu, aby wchodzić w inne bardziej korzystne dla nas, ale mniej dla nich strategie np. strategie pasywne.
4. Inwestowanie pasywne i ETFs (Exchange-Traded Funds) – skuteczna metoda oszczędzania
Na świecie obecnie furorę robi inwestowanie pasywne za pomocą ETF-ów. Badania naukowe pokazują, że jest to najskuteczniejszy instrument oszczędzania. Najskuteczniejszy, bowiem oferuje, co najmniej dwukrotnie wyższą stopę zwrotu niż lokata przy ograniczonym ryzyku. Średnio można zarobić na ETF-ach ok. 5-6 procent (www.vaamo.de). Natomiast w długim okresie te ryzyko można sprowadzić nawet do 0. Dlaczego? Po pierwsze, ETF-y pasywne mają za zadanie zachowywać się tak, jak indeksy. Jest całkiem sporo ETF-ów, które naśladuje bardzo zdywersyfikowane indeksy. Ulubionymi przez redakcję bloga są indeksy MSCI World, które są zbudowane z 13000 akcji z 23 krajów rozwiniętych i rozwijających się. Oznacza to, że ryzyko inwestycyjne przy tak dużej dywersyfikacji w długim okresie jest zerowe (założywszy, że inwestujemy długoterminowo). Również badania naukowe pokazują, że inwestowanie pasywne w długim okresie jest dużo bardziej rentowne niż aktywne. Mark Carhart z Uniwersytetu w Chicago zbadał wyniki 1892 amerykańskich funduszy akcji działających między 1961 a 1993 rokiem. Okazało się, że fundusze indeksowe miały wyniki lepsze od tych zarządzanych aktywnie przeciętnie o 1,8 pkt proc. w skali roku. Podobne wyniki otrzymali inni badacze. Tak, więc przewaga inwestowania pasywnego nad aktywnym została bardzo szeroko udokumentowana. Po drugie, fundusze ETFs pobierają bardzo niskie opłaty. Inwestycja w fundusze ETF może Ciebie kosztować nie więcej niż 1 procent zainwestowanego kapitału (przy wspomnianych 5-6 procentach, które pobierają tradycyjne fundusze, reszta pozostaje u Ciebie w kieszeni. Jest zatem o co powalczyć!