Nie łudź się, że wiesz, co fundusze robią z Twoimi pieniędzmi!

Cała prawda o tym, jak tracimy pieniądze
W ostatnim wpisie pisaliśmy na jakie rzeczy należy zwrócić uwagę przy wyborze funduszu inwestycyjnego. Dzisiaj przyjrzymy się dlaczego zamiast zyskiwać, bardzo często na nich tracimy.

Rodzaje funduszy inwestycyjnych
Na rynku istnieje wiele funduszy, które różnią się pomiędzy sobą strategiami. Istnieją fundusze akcyjne globalnych rynków rozwiniętych, które inwestują w spółki notowane w najbardziej rozwiniętych krajach takich, jak USA, Niemcy, Francja, czy Japonia, fundusze akcyjne globalnych rynków wschodzących, które lokują środki albo w inne fundusze o tym samym profilu, albo w papiery wartościowe spółek notowanych na rynkach wschodzących, takich jak: Chiny, Indie, Afryka, Rosja, czy też Turcja.

Jeżeli nie chcemy inwestować w fundusze akcyjne, możemy inwestować w fundusze obligacji. Również w tym segmencie istnieją fundusze dłużne rynków rozwiniętych, jak i rynków wschodzących, które inwestują w papiery dłużne spółek na poszczególnych rynkach. Najczęściej powyższe fundusze inwestują w duże i średnie spółki. Fundusze te często są zdywersyfikowane pod kątem geograficznym, jak również sektorowym.

Na rynku można spotkać również fundusze, które inwestują w konkretne spółki, np. fundusze spółek dywidendowych (wypłacających dywidendę), albo tylko w spółki wzrostowe (mając nadzieję na zysk wynikający z dużego wzrostu ceny papierów tych spółek). Ostatnio można również spotkać na rynku fundusze bardziej wyspecjalizowane, które inwestują w np. spółki medyczne, farmaceutyczne, czy zdrowia i biotechnologii. Oczywiście celem tych funduszy jest taka realizacja strategii, która pozwoli im na wygenerowanie pozytywnego α, czyli takiego zysku, który jest wyższy niż oferuje rynek (zysk, który mielibyśmy inwestując w indeks giełdowy).[1]
Indeks, który jest swoistym benchmarkiem dla poszczególnych strategii funduszy, np. jeżeli fundusz inwestuje w duże i średnie spółki polskie, benchmarkiem dla takiego funduszu jest WIG; z kolei dla dużych spółek w krajach europejskich będzie to MSCI EMU.
Jeśli chcemy poznać benchmark dla jakiegoś funduszu, wystarczy zajrzeć w jego opis.

Istnieją także fundusze indeksowe, o których już wspominaliśmy. Fundusze te próbują odwzorować zachowania indeksu, nie inwestują jednak we wszystkie papiery, które ten indeks tworzą. Byłoby to zarówno trudne, jak i kosztowne. W praktyce fundusz taki próbuje odwzorować taką samą ekspozycję na ryzyko, jak indeks giełdowy. Jednakże każdy fundusz ma swoją strategię, jak tę ekspozycję zrealizować. Najczęściej decyduje się na taki dobór papierów wartościowych i ich udziały, które będą reagowały podobnie, jak indeks giełdowy. Inne realizują swoje strategie przy wykorzystaniu instrumentów terminowych. Należy jednak pamiętać, że istnieje ryzyko, że nawet jeżeli ekspozycja na ryzyko funduszu jest taka sama, jak indeksu giełdowego, rentowność naszej inwestycji może być lepsza albo gorsza w zależności od tego, jak dany fundusz dobiera portfel papierów wartościowych do realizacji swojej strategii.

Jak jest realizowana strategia funduszu? – jedna wielka niewiadoma
Informacja w jaki sposób zarządzający funduszem dobierają papiery wartościowe do swojej strategii jest poufna, Dla przykładu: jeden z funduszy, którego celem jest odzwierciedlenie indeksu zawierającego spółki z krajów rozwijających się pisze:
Nie mniej niż 60% aktywów funduszu inwestowane jest w instrumenty udziałowe i kontrakty terminowe na akcje lub indeksy giełdowe głównie będące przedmiotem obrotu w krajach zaliczanych do tzw. rynków wschodzących oraz jednostki i tytuły uczestnictwa funduszy inwestycyjnych, inwestujące w instrumenty udziałowe i kontrakty terminowe na akcje lub indeksy giełdowe będące przedmiotem obrotu w tych krajach“.
Inny fundusz, który inwestuje w spółki w krajach rozwiniętych mówi:
Główną kategorię lokat funduszu stanowią udziałowe papiery wartościowe spółek o wzrostowym profilu działalności, posiadające unikalne przewagi konkurencyjne, dominujące w swoich sektorach lub branżach. Stanowią one co najmniej 80% aktywów. Pozostała część środków inwestowana jest w dłużne papiery wartościowe, instrumenty pochodne, tytuły uczestnictwa oraz depozyty bankowe“.
Z opisów tych nie dowiemy się, o jakie papiery wartościowe chodzi. Dlatego możemy założyć, że sukces funduszu w dużej mierze determinowany jest doświadczeniem zarządzającego, umiejętnościami oraz jego intuicją, aby portfel papierów oraz „market timing”, które dobiera do realizacji swojej strategii determinował wysokie α.

 Alfa powinna być oceną zarządzającego a nie funduszu 
A teraz proszę sobie wyobrazić, że inwestujemy w fundusz z wysokim  α, a zarządzający naszego wybranego funduszu przechodzi do innego funduszu. Dlatego α de facto powinna być przypisana nie dla funduszu, ale bardziej dla zarządzającego.
Kiedyś w Polsce istniał rating Forbes-Inwestor-SEENDICATOR, który oceniał zarządzających funduszy miarą α. Okazało się, że na przełomie trzech lat (od 30 czerwca 2005 r. do 30 czerwca 2008 r., kiedy badanie było robione) tylko 5 z 13 zarządzających funduszami akcji polskich, którzy wzięli udział w badaniu było w stanie zrealizować pozytywny wynik α. Pięciu zarządzających wygenerowało wynik negatywny, a pozostała trójka – równy indeksowy. Jest to potwierdzenie tego, o czym pisaliśmy – bardzo trudno jest pobić rynek i w długiej perspektywie udaje się to tylko nielicznym. Wybierając jednak fundusze zarządzane aktywnie narażamy się na wysokie ryzyko, które nie tylko zależy od umiejętności i doświadczenia zarządzającego, ale również od jego szczęścia. Niemniej jednak warto trochę poczytać, kim jest osoba, która będzie zarządzała naszymi pieniędzmi.

 Ponad 80% α zjadają nam koszty za zarządzanie funduszem
Ostatnie badania pokazują, że zarabianie na funduszach jest sprawą trudną. Wynika to z tego, że największą część zarobku jest nam zabierana przez opłaty, które trafiają do funduszu, a w szczególności do zarządzającego funduszem.
Financial Times (12 lipiec 2016: „The hedge fund fee structure consumes 80% of alpha”) podał, że 80 procent alfy idzie do funduszu jako suma różnych opłat.
W Polsce ten wskaźnik jest najprawdopodobniej wyższy. Dlatego nie ma co się dziwić, że nawet jeżeli zainwestujemy w jakiś fundusz bardzo często zamiast zyskiwać, to tracimy.

Dlaczego?
Po pierwsze, inwestując w fundusze aktywne jesteśmy w dużej mierze zależni od szczęścia (nie ujmując absolutnie umiejętnościom i doświadczeniu zarządzających).
Po drugie, wygenerowanie pozytywnej alfy przez długi okres czasu jest prawie niemożliwe. Po trzecie, po odliczeniu kosztów, które w większości trafiają do zarządzającego funduszem okazuje się, że dla nas zostaje niewiele, a często nic.

Co zrobić?
Myśląc o inwestowaniu oszczędności powinniśmy inwestować w fundusze pasywne.
Są one obarczone niższym ryzykiem, gdyż ich celem jest odwzorowanie indeksu giełdowego.
Jak wybrać taki fundusz?
Nasze sugestie przedstawiliśmy w poprzednim wpisie. Warto pamiętać, że fundusze ETF pozwalają na ograniczenie kosztów, które w innych przypadkach „oddajemy” zarządzającym. W Polsce niestety istnieją tylko trzy rodzaje ETF, nie pozostawiając nam dużego wyboru.
Na szczęście na rynku europejskim pojawiło się dużo nowych Fintechów, które zezwalają na inwestowanie w najróżniejsze ETFy.
 Pamiętaj: im mniejsza prowizja, tym więcej pieniędzy zostaje w Twojej kieszeni!

W artykule pomijamy fundusze pieniężne, których głównym celem jest ochrona wartości pieniądza, jak również inne fundusze, których celem jest ochrona wartości kapitału.

Jeden komentarz na temat “Nie łudź się, że wiesz, co fundusze robią z Twoimi pieniędzmi!”

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s