Dywersyfikacja – co to jest i dlaczego jest potrzebna?

Na początek, aby wytłumaczyć teorię dywersyfikacji zacznę od prostego przykładu, który zawsze podawany jest studentom finansów. Przykładem tym posługiwał się noblista – Harry Markowitz, który udowodnił istotność dywersyfikacji w inwestycjach.

Proszę sobie wyobrazić, że mamy koszyk pełnych jajek, który stoi na stole. W momencie, kiedy ktoś niechcący szturchnie ten koszyk i kosyk spadnie wszystkie jaja się pobiją. Dokładnie tak samo jest w finansach. W momencie, jeżeli zainwestujemy w papiery o podobnym ryzyku (np. spółki z tej samej branży), w momencie, kiedy w branży tej będzie się źle działo, to ceny wszystkich tych spółek będą spadać, a my będziemy ponosić stratę. Ale jeżeli do tego naszego “koszyka” inwestycyjnego włożymy spółki o różnym profilu ryzyka (np. spółki z różnych branż), to nawet jeżeli w jednej branży się będzie źle działo, to akcje spółek z drugiej branży mogą nam pomóc, aby zmniejszyć stratę na naszym koszyku inwestycyjnym, a czasami nawet przesądzić o zyskach. Dlatego powinno się rozkładać “jajka” – nasze papiery wartościowe do różnych koszyków, tak, aby, kiedy spada jeden, w drugim wciąż będziemy coś mieli i nie zostaniemy bez niczego. Jest to dywersyfikacja – tzn. inwestowanie w papiery wartościowe (np. akcje) o różnym profilu ryzyka, co w praktyce oznacza kupowanie spółek z różnych branż.

Zależności pomiędzy branżami mają znaczenie

Oczywiście najlepiej jest, aby inwestować w branże, gdzie wyniki finansowe spółek nie są bardzo zależne od siebie. W finansach nazywamy to korelacją. Im branże są mniej skorelowane (tzn. wyniki jednej branży nie zależą mocno od wyników drugiej branży), to taka inwestycja zawsze ogranicza nasze ryzyko inwestycyjne. Najlepsza dywersyfikacja jest osiągnięta wtedy, kiedy w momencie, jak wyniki spółki jednej branży spadają, to drugiej rosną. Wyobraźcie sobie, że inwestujemy w spółkę produkującą parasole i okulary słoneczne. Wasze ryzyko jest zminimalizowane, gdyż w momencie, kiedy jest słoneczne lato, to co prawda wyniki spółki produkującej parasole będą spadały, ale będziemy mieli drugą spółkę, której wyniki będą rosły i ona będzie ograniczała stratę ze spółki produkującej parasole. Gdybyście jednak nie mieli spółki okularowej, wasza strata byłaby dużo większa. Ktoś mógłby powiedzieć, ale przecież można było zainwestować tylko w spółkę produkującą okulary. Zgadza się, ale nie wiedzieliśmy, jakie będzie lato, a tym samym nie wiedzieliśmy, która ze spółek okaże się lepsza. I to jest to ryzyko na rynku kapitałowym, które powinniśmy zminimalizować poprzez dywersyfikację. Starajmy się jednak inwestować w te sektory, które są jak najmniej skorelowane ze sobą, albo mają korelację ujemną, np. sektor medyczny często ma niską korelację z sektorem finansowym. Podobnie, jak sektor technologiczny, czy też energetyczny mają niską korelację z sektorem finansowym. Wogóle sektor finansowy jest dobrym sektorem do dywersyfikacji, gdyż ma niską korelację z prawie większością branż (niedługo macierz korelacji dla Polski).

Indeks jest najlepiej zdywersyfikowanym portfelem

Najlepiej zdywersyfikowany portfel, to taki, gdzie mamy spółki ze wszystkim branż. Czy to nie jest indeks giełdowy? Tak, indeks jest najlepiej zdywersyfikowanym portfelem. Pozwali to nam zmniejszyć ryzyko inwestycyjne związane z funkcjonowaniem poszczególnych spółek, czy też branż prawie do zera.

Czy musimy wykupić wszystkie spółki z indeksu?

Nie, ostatnie badania pokazują, że wystarczy od 20 do 30 papierów wartościowym, aby zminimalizować ryzyko związane z funkcjonowaniem spółek do zera. Wystarczy uwzględnić korelację pomiędzy nimi. Poniżej przedstawiam wykres, który pokazuje:

 

Jak można zauważyć, w momencie, kiedy osiągniemy minimalne ryzyko, dokupowanie kolejnych papierów nie ma sensu. Prowadzi to do przedywersyfikowania portfela. Będzie generowało kolejne koszty natomiast nie przyczyni się do zmniejszenia ryzyka w znaczącym stopniu. Koszty będą wyższe aniżeli korzyści wynikające z redukcji ryzyka. Należy jednak pamiętać, że dywersyfikacja pozwala tylko na minimalizację ryzyka związanego z funkcjonowaniem (działalnością) poszczególnych branż i spółek. Nie eliminuje jednak ryzyka tzw. rynkowego (albo krajowego), czyli takiego, że ceny papierów wartościowych większości spółek spadają, jako konsekwencja negatywnych wydarzeń w kraju albo na świecie. Ale o tym w następnym wpisie.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s